Amanda Bynes odpowiada na informacje o jej aresztowaniu, które rzekomo miało miejsce 23 maja w Nowym Yorku.
"Nie wierzcie żadnym pogłoskom o moim aresztowaniu. To wszystko kłamstwa. Zostałam wykorzystana seksualnie dwie noce temu przez jednego z policjantów, który mnie później aresztował." napisała 27-letnia aktorka na Twitterze.
"Policjant skłamał, że wyrzuciłam przez okno bonga, gdy w rzeczywistości otworzyłam okno, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Śmiechu warte(...) gdy zadzwoniłam po policję, on zakuł mnie w kajdanki, mimo iż się sprzeciwiałam", dodaje Amanda. "Następnie zostałam zabrana do szpitala dla chorych umysłowo. To urągające. Wielokrotnie prosiłam o prawnika, ale nie uzyskałam zgody. Policjanci byli obleśni. Jeden z nich wykorzystał mnie seksualnie, a nie znaleźli przy mnie żadnego zielska, czy też bonga za oknem. Dlatego sędzia wypuścił mnie na wolność. Nie wierzcie żadnym pogłoskom."
Amanda Bynes utrzymuje, że nie pije ani nie pali niczego poza papierosami. Gdyby wszyscy byli tacy grzeczni, świat byłby lepszy;))
http://gwiazdynews.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz